Święta z Gravity – podaruj sobie wyjątkową atmosferę - Kołdry obciążeniowe - Gravity Blankets Polska

Święta z Gravity – podaruj sobie wyjątkową atmosferę

Święta Bożego Narodzenia to najbardziej niesamowity okres w roku. Magia tych dni daje się odczuć praktycznie na każdym kroku. Można się o nią wręcz potknąć. Tyle jej jest i wszędzie się rozlewa. Pielęgnując tradycję ludzie sami tworzą tą magię, a że jest to zjawisko masowe, to jedni zarażają innych, ci znów kolejnych i kolejnych i tak z pokolenia na pokolenie. W te dni nawet osoby niewierzące dają się ponieść fantazji ubierając kolorową choinkę, sprawiając wyszukane prezenty i o ile głos im na to pozwala – śpiewając melodyjne kolędy.

Wesołych świąt!

Święta z okresu, kiedy byłem dzieckiem, wspominam tak, jak widzę je teraz. I choć wtedy sam byłem najmłodszy przy stole, a teraz dosuwam krzesła własnym dzieciom, to święta zmieniły się dla mnie naprawdę niewiele. Zasady pozostały przecież te same. Może tylko ze względu na czasy i postęp techniczny ich forma uległa przystosowaniu. Miejsce kartek świątecznych zajęły wierszowane smsy, prezenty zamiast na mieście kupuję przez internet, no i nie jeżdżę już do babci na wigilię, tylko babcię przywożę do mojego rodzinnego domu.

Choć wszyscy zapytani o to, z czym najbardziej kojarzą nam się święta, w pierwszej piętce wymienimy podobne rzeczy, to jednak dla każdego wyjątkowość tego okresu wynika z jakichś osobistych wspomnień i preferencji. Dla mnie najurokliwszą chwilą, jest ta, w której dzieci dostają zielone światło na rozdanie domownikom zgromadzonych pod choinką prezentów i rozpakowanie własnych. I nie choinka jest ważna ani same prezenty, ale radość dzieci, którym zezwolono na coś, na co długo czekały. Będąc dzieckiem sam cieszyłem się tą chwilą i widzę, jak radość nie jest obca dzieciom i dziś.

Coraz bliżej święta

Przedświąteczny okres bywa naprawdę pracowity. Wielu z nas zamienia się wtedy w aktywne mrówki. Jak szaleni latamy z odkurzaczem, mopem, myjemy okna, odświeżamy obrusy. W obłąkańczym pędzie robimy zakupy i gotujemy świąteczne potrawy. Amok trwa u jednych dzień lub dwa, u innych nawet kilka tygodni. Ciśnienie opada zwykle dopiero, gdy zasiadamy do wigilijnego stołu. Pędzić pozwalała nam adrenalina, ale co się rozpędziło, musi kiedyś zwolnić. Po takim biegu siadamy zmęczeni, chcemy już tylko odpoczywać i wyciszyć się.

Nerwówka towarzysząca przygotowaniom też ma swój urok. Niestety niejednokrotnie nasze plany przerastają nasze siły. Po świątecznym posiłku nieraz mówimy do siebie lub słyszymy innych mówiących: po co to wszystko było, tyle sprzątania, tyle gotowania i teraz w lodówce się nie mieści. No cóż. Trzeba się trochę narobić, by święta były świętami. Warto jednak szukać równowagi, by sił starczyło też na radość. W końcu Boże Narodzenie to święto wesołe i nawet jeśli nie cieszą Cię narodziny dzieciątka, to pewnie cieszysz się spotkaniem z rodziną i z wyjątkowej atmosfery.

Co daje Ci radość?

Za dziecka uwielbiałem patrzeć na świąteczne światełka. Co roku miałem nadzieję, że na naszej choince zawisną te, które lubię najbardziej, ale nigdy nie zapomnę, gdy co roku jadąc z bratem na tylnym siedzeniu auta liczyliśmy i podziwialiśmy światełka na posesjach domów mijanych po drodze. Nie przywiązuję wagi do wyglancowanych okien, do karpia pływającego w wannie, do opłatka i składania sobie życzeń. Nie ma to dla mnie żadnego znaczenia i wymienione rzeczy dla mnie mogłyby równie dobrze nie istnieć.

Nie wyobrażam sobie jednak świąt bez barszczu z uszkami, bez widoku światełek, bez uśmiechniętych dziecięcych buzi zachwycających się szczerze i bez udawania. Jeżeli miałoby zabraknąć którejś z tych rzeczy, to mogę nie obchodzić świąt. Dzięki uszkom i światełkom święta kojarzą mi się z dzieciństwem i wydaje mi się, że to właśnie te szczegóły czynią w moim odczuciu święta prawdziwymi świętami. Każdy z nas ma w głowie takie drobiazgi – zwykłe rzeczy o magicznej mocy, dzięki którym okres świąt jest jak zaczarowany.

Rodzinne spotkanie

Boże Narodzenie to święta rodzinne i coroczna okazja (albo pretekst), żeby się spotkać. Przez cały rok narzekamy na brak czasu i nadmiar obowiązków, a gdy nadchodzą święta, wielu z nas automatycznie planuje spotkanie z babcią i dziadkiem czy z daleko mieszkającym rodzeństwem. W innych miesiącach zawsze jest coś pilniejszego albo nie mamy energii na składanie i przyjmowanie wizyt. Pod koniec grudnia jest zupełnie na odwrót. Mamy jakby zaprogramowane we krwi, że czas ten spędzamy rodzinnie i dokładamy krzeseł do stołu.

Z roku na rok dzieci rosną, a my się starzejemy. Stół jest niby ten sam, ale czas wciąż leci i leci. Święta to czas refleksji. Gdy siadamy do wigilijnej kolacji, mamy okazję przyhamować i przemyśleć to i owo wpatrując się w ogień płonący w kominku lub bombki zdobiące choinkę. Odczuwamy radość z nowego członka rodziny, który dołączył do niej w ostatnich miesiącach. Czujemy też smutek, gdy miejsce zajęte jeszcze rok temu, dziś pozostaje puste. Dlatego właśnie są to święta rodzinne. Warto korzystać z okazji do spotkania, bo okazji tych jest tak niewiele.

Magia świąt

W czym dla Ciebie tkwi magia świąt? Czy jest to wspólne ubieranie choinki i dekorowanie domu? Czy jest to dwanaście potraw na stole, z których musisz spróbować choćby po małym kawałku, by spełnić obowiązek względem tradycji? A może ta magia to pakowanie prezentów albo śpiewanie kolęd? Może pasterka, dekorowanie pierników, puste nakrycie dla zbłąkanego wędrowca. A może wszystko razem i naraz lub też nic z tych rzeczy tylko coś zupełnie innego – Twojego, osobistego? Zadaj sobie to pytanie i jeśli znajdziesz na nie odpowiedź, jesteś na dobrej drodze, by każde święta były wyjątkowe.

    0
    Koszyk
    Opróżnij koszykTwój koszyk jest pusty!

    Dodaj swoje ulubione produkty do koszyka.

    Kontynuuj zakupy
      Oblicz koszt dostawy
      Dodaj kupon