„To będzie świetny dzień, jestem wyspany, w pracy będę się uśmiechać i nic mi nie przeszkodzi w realizacji tego planu”, myślisz zachęcony poradnikowymi radami. Tymczasem optymizmem nie naprawisz zepsutego ekspresu, w którym miałeś zrobić kawę na „ten piękny dzień”. „Myśl pozytywnie” to zresztą jedna z najmniej skutecznych metod pozytywnego funkcjonowania, wokół którego narosło sporo mitów. Oto 5 z nich.
Tak, masz rację, lepiej myśleć pozytywnie niż wciąż zamartwiać się i snuć czarne scenariusze. Optymistom żyje się łatwiej? Tak, tu też się zgodzimy. Jednak wciąż mamy wrażenie, że na „mocy” pozytywnego nastawienia buduje się sukces tylko w magazynach coachingowych, a wręcz taka życiowa taktyka może nas zwieść daleko na manowce. Coś na kształt podążania za nawigacją, która kieruje nas na środek jeziora. Gdzie pozytywne myślenie ma więc swoje granice?
1. Pozytywne myślenie = sukces
Zacznijmy konkretnie – pozytywne myślenie może pomagać osiągnąć sukces, jednak jego „moc” jest ograniczona. To raczej iskra, która pomaga nam wcielić w życie różne plany, ale nie decyduje o powodzeniu naszych zamiarów. To dobre warunki do startu, coś na kształt kuponu rabatowego – miło, że dostajemy coś ze zniżką, jednak bez pieniędzy i tak tego nie kupimy. Oczywiście jest nam milej, kiedy zaoszczędzimy parę złotych, ale czy to decyduje o samym zakupie i jest jedynym źródłem satysfakcji z niego?
2. Pozytywnie zawsze i wszędzie
To kolejny mit, na modłę poradnikowych czytadeł – wszystko albo nic. Jak chcę osiągnąć szczęście, to każdy mój ruch musi być podszyty pozytywnym nastawieniem, inaczej nic z tego. To miła perspektywa, głównie dlatego, że ściąga z nas odpowiedzialność. W życiu jednak musimy liczyć się z różnymi zwrotami akcji, także takimi, które nie będą wywoływać uśmiechu na naszej twarzy ani też nie zwiastują pozytywnego zakończenia. Zresztą smutek też jest nam potrzebny i absolutnie nie warto go unikać. Każda emocja, także ta „negatywna” jest dla nas dobra i oczyszczająca.
3. Wszystko, co negatywne, jest złe
Czyli w skrócie, wszystko to, co może nas zaboleć czy zranić. Negatywne myśli, zdarzenia czy opinie innych na nasz temat. Kiedyś, w indiańskich wioskach, młodzi chłopcy przechodzili przez różnego rodzaju bolesne „próby”, które miały przygotować ich na różne życiowe okoliczności i zdarzenia. Dziś, z perspektywy społeczeństwa optymistów, to istne szaleństwo! Tymczasem w opiniach innych może, lecz nie musi, kryć się dla nas coś ważnego. Coś, czego nie chcieliśmy zobaczyć, wolelibyśmy zapomnieć lub nie wiedzieć. Być może warto się temu przyjrzeć? Być może chwilowy smutek i konfrontacja z niemiłymi myślami pozwoli nam rozwinąć skrzydła i poznać siebie zupełnie z innej perspektywy? Nie doświadczysz tego, gdy za wszelką cenę starasz się żyć pozytywnie.
4. Pozytywny wizerunek
Każdy z nas zna osobę, która w mediach społecznościowych „szeruje” same pozytywne afirmacje, cytaty o osiąganiu sukcesu, o powodzeniu w miłości i źródle szczęścia. Choć tacy ludzie próbują żyć pozytywnie i według „pozytywnych zasad”, to obserwując ich realne życie można odnieść wrażenie, że nie wszystko jest takie piękne, jak mogłoby się wydawać. Zresztą osoby o skrajnie pozytywnych poglądach bardzo często same borykają się z wieloma komplikacjami i życiowymi trudnościami. Warto podchodzić do nich z dystansem.
5. Pozytywnie w każdej sferze życia
Zapach świeżo mielonej kawy w nowiusieńkim ekspresie w weekend może wzbudzić w nas pozytywnego ducha. To jednak nie oznacza, że w kolejny weekend nie zdenerwuje cię głośny młynek lub brak mleka w lodówce. I to normalne! Każdy z nas miewa humory, nastroje, inne nastawienie, a do tego wszystkiego oddziałuje na nas pogoda, hormony i… nastrój innych ludzi! I to też jest ok! Jeśli nie chcesz chodzić sfrustrowany, lepiej zejść na ziemię i myśleć tak, jak podpowiada ci umysł i serce!
